Ukryte koszty – opony budżetowe czy używane
Opony używane kuszą cenami – czy warto się na nie nabrać? Dlaczego omijać szroty czy giełdę? Dlaczego tylko fabrycznie nowe opony mają gwarancję i nie zaskoczą nas ukrytymi wadami? Lepiej zainwestować w budżetowe, ale nowe opony – niż kupować używane. „Używki” to gra w ruletkę z naszym życiem i zdrowiem!
– Opony kupujemy po to, żeby samochód miał dobrą przyczepność do drogi, a więc żeby mieć więcej bezpieczeństwa. Tam, gdzie sprzedaje się używane gumy – na szrocie, na portalach aukcyjnych czy na giełdzie – nie kupimy opon, które są bezpieczne, bo nikt ich nie sprawdza. Zresztą skąd miałyby się one tam wziąć, gdy niemal połowa kierowców sprawdza ciśnienie raz w roku albo wcale, a gumy powypadkowe nadają się jedynie do całkowitej utylizacji? Nie dotyczy to jedynie Polski! Zachęty szukających szybkiego i łatwego zarobku sprzedawców używanych opon o ich świetnej kondycji nie mają żadnych podstaw, bo nie znają oni ich historii użytkowania. Nie wiedzą ani jak wiele kilometrów ze zbyt małą ilością powietrza przejechał na danej oponie jej poprzedni właściciel, ani tego, czy nie była zamontowana w samochodzie, który uczestniczył w wypadku. Ich słowo w żadnym wypadku nie jest wystarczającą gwarancją bezpieczeństwa dla kierowcy, któremu próbują sprzedać kota w worku. Wtedy nawet nieużywany produkt klasy budżetowej od sprawdzonego producenta zawsze zagwarantuje większy poziom bezpieczeństwa niż opona z drugiej ręki. Przynajmniej jest testowana i sprawdzana w fabryce i nie ma wewnętrznych uszkodzeń – mówi Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).
- Nieznana historia, ukryte wady?
Fabrycznie nowe gumy są skrupulatnie sprawdzane na każdym etapie produkcji – włącznie z prześwietlaniem warstw wewnętrznych promieniami rentgenowskimi, by wykluczyć uszkodzenie opasania czy drutówki. Sięgając po fabrycznie nowy produkt mamy gwarancję jego producenta, że opony są wolne od wszelkich uszkodzeń. Sprawa wygląda całkowicie inaczej w przypadku opon używanych – ich sprzedawcy nie mają żadnej technicznej możliwości sprawdzenia ich wnętrza, które może skrywać istotne, niewidoczne dla gołego oka uszkodzenia – mogą one pojawić się już np. przy jeździe przez kilka tygodni ze zbyt małym ciśnieniem powietrza w kole. To może z kolei doprowadzić do rozerwania opony w czasie jazdy!
Niestety, nawet uszkodzenia warstw zewnętrznych używanych opon mogą zostać umiejętnie zamaskowane. Jest to szczególnie łatwe przy sprzedaży wysyłkowej, gdzie odpowiednio zrobione zdjęcia mogą ukryć głębokość bieżnika czy liczne przetarcia. Pamiętajmy też, że zdjęcia niekoniecznie muszą przedstawiać dokładnie ten produkt, który oferowany jest nam w ogłoszeniu – a jedynie ten sam model opony!
- Pozorna oszczędność
Oszczędności związane z używanymi oponami są jedynie pozorne – są one nieprzewidywalnym zagrożeniem na drodze, a za ich wybór możemy przypłacić zdrowiem i życiem swoim oraz naszych bliskich. Ponadto ich okres użytkowania może być tak krótki, że już po kilku miesiącach będziemy musieli zakupić kolejny komplet. Obecnie ceny nowych opon bywają bardzo niskie, szczególnie podczas sezonowych wyprzedaży. Po zakupie używanych gum – gdy na jaw wyjdą ich uszkodzenia, nie otrzymamy zwrotu pieniędzy.
- Dłuższa droga hamowania i większe zużycie paliwa
Myślenie o wyborze nowych opon powinniśmy rozpocząć od zdania sobie sprawy z tego, że tylko one zapewniają styk samochodu z drogą. Podczas jazdy z prędkością 130 km/h przyczepność auta do jezdni gwarantuje jedynie powierzchnia wielkości czterech kopert, a opony obracają się ponad 1000 razy na minutę. Fizyki nie oszukamy – im gorsza ich jakość, tym mniejszy poziom naszego bezpieczeństwa.
– Bardzo zachęcam kierowców do traktowania zakupu nowych opon jako inwestycji w bezpieczeństwo. Dobre jakościowo opony nie tylko skrócą drogę naszego hamowania, ale pozwolą też zaoszczędzić na paliwie! Na pełnym baku na najlepszych oponach dojedziemy z Władysławowa nawet do Bielska-Białej, a na najgorszych – tylko do Katowic – podkreśla Piotr Sarnecki.
- Opony to nie bułki, nie sczerstwieją – ważniejsza gwarancja!
Nowe opony zawsze mają gwarancję producenta – to ważny aspekt, który chroni nabywcę przed ukrytymi wadami. Dlatego nie ma znaczenia, kiedy opony wyprodukowano – najważniejsze, że były nieużywane i właściwie przechowywane. Nowe opony nie psują się w magazynie – zużywają się jedynie podczas użytkowania. To naturalne, bo rozgrzewają się podczas jazdy, działają na nie napięcia wynikające z ciśnienia, są deformowane pod wpływem np. najechania na dziurę w jezdni z dużą prędkością. Ważne jest zatem dbanie o właściwy poziom ciśnienia i sprawdzanie go przynajmniej raz w miesiącu! Pamiętajmy, że kod fabryki i daty produkcji opon nie oznaczają terminu przydatności gumy – służą one producentom w identyfikacji danej partii produkcyjnej.
- Ważna etykieta – używki nie zagwarantują takich parametrów
Planujesz kupno opon? Zwróć uwagę przynajmniej na trzy podstawowe parametry – efektywność paliwową, drogę hamowania na mokrej nawierzchni i głośność zewnętrzna opony. Znajdziesz je na etykiecie, którą od listopada 2012 roku musza posiadać wszystkie nowe opony sprzedawane na terenie Unii Europejskiej. Używane gumy nie posiadają 100% właściwości nowych egzemplarzy. Mogę je spełniać w 60% lub tylko w 30% – nikt tego nie wie, łącznie z ich sprzedawcą.
- Efektywność paliwowa (ikona z dystrybutorem) – określana przez współczynnik oporów toczenia opony. Jest wyrażona za pomocą klas od A do G, gdzie A oznacza najbardziej oszczędną oponę – opony najwyższej klasy A pozwolą zaoszczędzić do 7,5% paliwa w porównaniu do opon najniższej klasy G.
- Hamowanie na mokrej nawierzchni (ikona z deszczem) – informuje o długości drogi hamowania. Klasa A oznacza, że dany model opon posiada najkrótszą drogę hamowania na mokrej jezdni – przy prędkości 80 km/h droga hamowania będzie nawet o 18 m krótsza niż przy oponach najniższej klasy G.
- Zewnętrzny hałas toczenia (ikona z głośnikiem) – wyrażona w decybelach wartość emitowana przez daną oponę przy prędkości 80 km/h. Skala hałasu pokazywana jest w formie trzech belek – im więcej z nich jest czarnych, tym głośniejsza opona.
źródło: Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego
Polityka cookies